4-godzinny tydzień pracy został odrzucony przez 26 wydawnictw. Wyobrażacie sobie poświęcić mniej więcej 800 godzin na napisanie książki, by usłyszeć potem 26 razy „NIE!”? Ja po czwartym byłbym wrakiem człowieka. Tim Ferriss jednak wierzył w swoją książkę i się nie poddał. Teraz z pewnością nie żałuje – tak samo zresztą jak wydawnictwo numer 27.
W ciągu pierwszych pięciu dni zawojował listy sprzedaży, w tym prestiżową listę bestsellerów New York Timesa. Książka była na szczycie przez ponad dwa lata i została przetłumaczona na 35 języków.
Obecnie 4-godzinny tydzień pracy stał się już ruchem społecznym oraz stylem życia tysięcy ludzi na całym świecie. Tim Ferriss ludzi tych nazywa New Rich, a tłumacz polskiej wersji (Anita Doroba) Bogatymi w Zupełnie Nowy Sposób. W skrócie NRzy.
Są to osoby, które porzucają plany na daleką przyszłość i stwarzają sobie luksusowy styl życia już dzisiaj. Zamiast narzekać, kształtują rzeczywistość zgodnie z własną wolą.
Ferriss pisze, że większość ludzi poświęca zbyt dużo czasu na przekonywanie samych siebie, że życie jest ciężkie. Że koniecznie trzeba harować od 9 do 17, otrzymując w zamian spokojne weekendy i raz w roku krótkie wakacje.
W 4-godzinnym tygodniu pracy poznacie receptę na zmianę tego stylu życia. Zamiast narzekać na ciężką pracę, zaczniecie pracować krótko i intensywnie, skupiając się na efektywności i wydajności. Większość swojego czasu poświęcicie natomiast na robienie rzeczy ekscytujących.
By to wszystko osiągnąć, będziecie musieli zacząć kształtować otaczającą was rzeczywistość. Wykorzystacie w tym celu nową technologię oraz innych ludzi.
Milion dolarów w banku nie jest dobrym marzeniem. Tak naprawdę ludzie nie chcą być milionerami. Chcą robić to, na co (w ich mniemaniu) stać tylko milionerów. 4-godzinny tydzień pracy jest odpowiedzią na pytanie:
Jak mogę zacząć prowadzić życie milionera bez miliona dolarów?
W swojej książce Tim Ferriss pokazuje, jak zrezygnował ze spokojnego życia, by podróżować i czerpać z niego wszystko, co najlepsze. Jak 14-godzinny dzień pracy i $40.000 rocznego wynagrodzenia, zamienił na 4-godzinny tydzień pracy i miesięczne wynagrodzenie w wysokości $40.000.
Dobra, zaczynam brzmieć jak żywa reklama. Ale co poradzę? Jest to jedna z najważniejszych pozycji w mojej biblioteczce. Bardzo wpłynęła na moje podejście do życia. Porównajcie zresztą:
„Wierzę, że życie jest po to, by się nim cieszyć, i że najważniejszą rzeczą jest, aby dobrze się czuć samemu ze sobą”
Timothy Ferriss, 4-godzinny tydzień pracy, s. 390, Warszawa 2011
„Celem człowieka jest natomiast szeroko pojęte szczęście”
Tomek Musiałowski, Elementarz Finansów Osobistych, rozdział 2, dostęp elektroniczny XI 2016
Tim Ferriss napisał książkę z dobrą narracją, ja napisałem podręcznik do finansów osobistych. Ale w tych dwóch zdaniach chodzi nam o to samo: w życiu chodzi o to, by być szczęśliwym.
Przejdźmy do konkretów, czyli co tak naprawdę znajduje się w środku. Podstawą książki jest manifest ludzi „doprowadzających do zawarcia umowy” (zawrzeć umowę po angielsku to make a deal).
D jak Definicja – zadanie fundamentalnego pytania „po co?” w każdym obszarze życia. Pytanie to nabiera szczególnej wagi przy zderzeniu z wpojonymi nam przez rodziców, szkołę i cywilizację, życiowymi zasadami i regułami.
E jak Eliminacja – uproszczenie życia poprzez rezygnację ze wszystkiego, co kradnie nam czas, zabiera siły i nie pozwala zarabiać pieniędzy. Ta część zapewnia pierwszy składnik projektu luksusowego życia: czas.
A jak Automatyzacja – uruchomienie autopilota dla naszych dochodów. Ta część zawiera drugi składnik luksusowego stylu życia: dochód.
L jak Liberalizacja – uwolnienie się od ograniczeń współczesnej cywilizacji, takich jak pozostawanie do dyspozycji dla pracodawcy przez osiem godzin dziennie. Ta część dostarcza trzeci składnik projektu luksusowego stylu życia: mobilność.
Książka zawiera recepty zarówno dla tych osób, które chciałyby pracować na własny rachunek, jak i dla tych, które wciąż chcą pracować na etacie. Różnica polega jedynie na tym, by pracownicy przed Automatyzacją dokonali Liberalizacji. Przedsiębiorca musi więc wykonać D-E-A-L, a pracownik D-E-L-A.
A teraz mini streszczenie:
Spoiler alert!
Jeżeli lubicie mieć swoje książki (to jest jedna z tych, które mam na własność i sobie po niej bazgrzę), możecie ją kupić tutaj. Przejrzałem kilka księgarni, by znaleźć dosyć przystępną cenę.
Jeżeli wolicie przeczytać i zrobić notatki, powinna być w bibliotekach uniwersyteckich, zwłaszcza przy uczelniach/jednostkach ekonomicznych. U nas, w bibliotece Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu jest dostępna zarówno do korzystania na miejscu jak i wypożyczania.
Podaję tutaj jedynie główne myśli książki. Prawdziwą jej wartość stanowią przykłady z życia, którymi Tim Ferriss ilustruje każdą z opisywanych przez siebie zasad.
Krok I – Definicja
Najpierw musisz ustalić nowe, własne definicje. Zakwestionuj status quo. Jeżeli ktoś ci mówi, że masz pracować przez 40 lat, by potem przejść na emeryturę, nie przyjmuj tego w ciemno. Zapytaj: a dlaczego? A co by było, gdyby było inaczej?
Zastanów się nad tym, puść wodze fantazji. Pamiętaj, że zainteresowanie i energia zmieniają się cyklicznie. Raz masz ochotę coś przeżyć, innym razem odpocząć, a jeszcze innym pracować. Dlaczego więc zamiast jednej emerytury po 40 latach pracy, nie zafundować sobie kilku krótszych mikroemerytur?
Ponadto, by zaprojektować własne życie, musisz przyjąć kilka zasad:
Czas nigdy nie będzie odpowiedni. Nie czekaj na lepszy moment niż jest teraz, bo on nigdy nie nastanie.
Proś o przebaczenie a nie pozwolenie. Pamiętaj, że ludzie sprzeciwiają się wielu rzeczom, ale potrafią zaakceptować je po fakcie.
Nadmiar dobrego bywa szkodliwy.
Pieniądze same w sobie nie są celem.
Licz swój dochód godzinowy, a nie miesięczny czy roczny.
Zamartwianie się jest złe, ale pozytywny stres jest dobry.
Rzeczą, która powstrzymuje cię przed zmianą jest lęk. Ferriss zachęca, by go poznać i nazwać po imieniu. By to zrobić, zastanów się, czego konkretnie się boisz. Co się stanie, gdy zaczniesz działać, jakie mogą być tego najgorsze skutki i koszty? Zastanów się też, co się stanie, gdy nie zaczniesz działać.
Wisienką na torcie jest jednak zakończenie pierwszej części. Czytelnik proszony jest o uzupełnienie arkusza projektującego życie NRa.
Należy wyjść od tego, co chcesz robić w swoim życiu, kim chcesz być oraz co mieć. Następnie należy oszacować ile takie życie będzie kosztować w skali miesiąca. To będzie twój TMI (Target Monthly Income), docelowy miesięczny dochód. Tyle potrzebujesz zarabiać, by stać się NRem.
Ta część książki okazała się dla mnie najważniejsza. Ferriss wspaniale wyjaśnia, zadaje pogłębione pytania, oraz podaje wiele życiowych przykładów, które potrafią naprowadzić myśli na właściwe tory. Można poczuć się jak na sesji coachingowej z światowej klasy trenerem.
Po wykonaniu zadania, dość istotnie zmieniłem swoje życiowe plany.
Krok II – Eliminacja
Dobry pracownik ciężko pracuje cały dzień. New Rich robi to, co musi zrobić, najszybciej jak się tylko da. A najlepiej, jeżeli zrobi to ktoś za niego. Eliminacja opiera się na dwóch zasadach:
Robienie rzeczy nieważnej sprawia, że nie zrobisz czegoś ważnego. W każdej sferze życia powinna być stosowana zasada Pareto (80/20).
Zadania pilne wcale nie stają się z tego powodu ważne. Zastosuj Prawo Parkinsona: skróć czas pracy, aby ograniczyć się wyłącznie do ważnych zadań.
Tim Ferriss opisuje, w jaki sposób zrezygnował z niepotrzebnych klientów, by mieć czas dla tych najważniejszych. Pokazuje również, w jaki sposób wynegocjował warunki pracy zdalnej, poprzez stopniowe ograniczanie niepotrzebnych czynności.
Spotkania są miłe, ale mało produktywne. Raporty też stanowią przeważnie zapychacz czasu. Ponadto, nie trzeba być zawsze dostępnym pod mailem czy telefonem. Lepsza organizacja zwiększy efektywność naszej pracy.
Krok III – Automatyzacja
Tim na przykładzie kilku osób – głównie swoim oraz dziennikarza A.J. Jacobsa – pokazuje w jaki sposób zautomatyzować dużą część życiowych obowiązków. Wykorzystuje w tym celu wirtualnych asystentów.
Zastanawiałem się nad tym, czy opisywane przez niego sposoby mają rację bytu w Polsce.
Mieszkając w USA łatwo wydać 4 USD za znalezienie i wynegocjonowanie umowy na abonament telefoniczny. W Polsce kosztowałoby to 40 złotych. Uważam jednak, że wciąż ma to sens. NR chętnie tyle zapłaci za wolny wieczór.
Oczywiście, jeżeli sporo spraw załatwiamy po angielsku, wirutalny asystent ma jeszcze większy sens. Za granicą (np. w Indiach) takie usługi są tańsze niż w Polsce.
W drugiej części trzeciego kroku znajdziecie instrukcję automatyzacji dochodu. Ferriss opisuje jak znaleźć i uruchomić swoją Muzę. Jest to źródło dochodu na poziomie TMI, na które nie trzeba poświęcać za dużo czasu.
Dla NRa zarabianie, praca czy biznes nie są całym życiem. Są tylko sposobem na to, by mieć pieniądze na wymarzone życie. Praca ma angażować jak najmniej czasu i sił. To ma być dochód na autopilocie.
Pamiętajcie, że pracownicy ten krok wykonują jako ostatni!
Krok IV – Liberalizacja
Wiele osób, z którymi rozmawiałem o tej książce mówiło:
Idea ciekawa, też bym tak chciał(a), ale to się nie uda. Kierownik w mojej korporacji (firmie) nigdy się nie zgodzi, bym pracował kilka godzin w tygodniu.
W tym klucz, by się nie godził. Zgodnie z pierwszym rozdziałem, ma wybaczyć, a nie się na to godzić. W czwartej części znajdziecie dokładną instrukcję negocjacji z szefem. Przykłady pochodzą głównie z ogromnych korporacji.
Problemem, jaki się może pojawić w życiu NRa, jest poczucie pustki. Możemy na etatową pracę marudzić, ale dzięki niej mamy znajomych. Chcąc, nie chcąc, poznajemy tam ludzi.
Gdy nie musisz codziennie przychodzić do biura, a większość czynności masz zautomatyzowanych, pojawia się ogrom czasu wolnego. Po miesiącu wolności może pojawić się też poczucie pustki, spowodowane brakiem ludzi, którzy mają dla ciebie czas. To jest drugi temat poruszany w czwartej części książki.
Rozwinięte zostaje również pojęcie mikroemerytury. Jak szukać miejsca na spędzenie swojej mikroemerytury? Jak się przygotować do wyjazdu i spędzenia dłuższego czasu w całkiem innej cywilizacji?
Istotą 4-godzinnego tygodnia pracy jest przedsiębiorczość. Nie ma tutaj miejsca na wymówki – albo chcesz tak żyć, albo nie.
Wierzysz i podoba Ci się idea? Koniecznie przeczytaj książkę! Podoba ci się idea, ale nie wierzysz, że się tak da? TYM BARDZIEJ przeczytaj!