Inwestuj w to, co rozumiesz; rozważ strategie zabezpieczające; wyznacz zasady i się ich trzymaj
Jeżeli nie czytałeś wcześniejszych rozdziałów, zanim zaczniesz czytać ten, proponuję zapoznać się z rozdziałem 14: „Jak zrobić własny Plan Finansowy?”
Co to jest inwestowanie?
W rachunku przepływów pieniężnych każdego z nas przychody powinny być wyższe niż wydatki.
Przychody – Koszty = Oszczędności
Fundamentalna zasada finansów osobistych brzmi: wydawaj mniej niż zarabiasz.
OK, to już dziewiętnasty rozdział Elementarza, więc dobrze już o tym wiesz. Co miesiąc zostaje ci pewna kwota. Teraz rodzi się kolejne pytanie: co robić z tymi pieniędzmi?
Znasz już koncepcję wartości pieniądza w czasie; wiesz, że trzymanie pieniędzy w skarbonce sprawi tylko, że będą miały one coraz mniejszą wartość. Pora zgłębić więc kolejny obszar finansów: inwestowanie.
Książkowa definicja inwestowania mówi, że:
Inwestowanie to proces, polegający na wyrzeczeniu się bieżącej konsumpcji na rzecz niepewnych, przyszłych korzyści (Jajuga i Jajuga: 9)
Oznacza to, że inwestowanie polega na zrezygnowaniu z konsumpcji (wyjścia do restauracji, kupna nowego telewizora lub samochodu, wyjazdu na droższe wakacje) po to, by przeznaczyć oszczędności na zakup takich rzeczy (aktywów), których wartość może wzrosnąć w przyszłości. Ale może też spaść.
Brzmi niezbyt przyjemnie? No cóż, taka niestety jest istota inwestowania: rezygnujemy z wydania pieniędzy, a w zamian możemy zyskać lub stracić. Na pocieszenie dodam, że jeżeli nic nie zrobimy z zaoszczędzonymi pieniędzmi, to ich wartość niemal na pewno spadnie. Musimy pogodzić się więc z ryzykiem inwestycyjnym, które (niestety) występuje w każdym rodzaju inwestycji.
Trzeba pamiętać, by nie mylić inwestowania z oszczędzaniem ani spekulowaniem.
Oszczędzanie to proces, polegający na gromadzeniu majątku, a jego głównym celem jest zapewnienie bezpieczeństwa finansowego. Przy oszczędzaniu ważne jest więc zachowanie jak najniższego ryzyka.
Inwestowanie to proces o dłuższym, jasno określonym horyzoncie czasowym, którego celem jest mnożenie majątku.
Spekulowanie to proces nakierowany na zysk, o krótszym horyzoncie czasowym. Po zrealizowaniu zysku, natychmiast sprzedaje się dane aktywa.
Przy inwestowaniu trzeba odpowiednio wyważyć ryzyko, możliwą stopę zwrotu oraz horyzont inwestycyjny.
W co można inwestować?
W bardzo dużym uproszczeniu można założyć, że wraz ze wzrostem oczekiwanej stopy zwrotu rośnie ryzyko inwestycyjne. Tak naprawdę jednak to żaden instrument finansowy nie ma odgórnie określonego poziomu ryzyka. Ryzyko jest wartością subiektywną.
Omawiając możliwe sposoby inwestowania, podzielimy je ze względu na ryzyko. Wyróżnimy trzy podstawowe kategorie (instrumenty bezpieczne, zrównoważone i ryzykowne) oraz jedną dodatkową (instrumenty najwyższego ryzyka).
Instrumenty bezpieczne – nie stracisz, jeżeli nie wydarzy się katastrofa
Bezpiecznymi formami inwestycji nazywamy te, przy których ryzyko straty kapitału jest znikome. By doszło do straty, musiałaby się wydarzyć jakaś gospodarcza lub geopolityczna katastrofa (jak np. wojna na skalę światową lub ogromna katastrofa naturalna). Są to instrumenty gwarantowane przez stabilne gospodarczo i politycznie państwa.
W pierwszej kolejności są to więc waluty tych państw. Samo posiadanie pieniędzy – jak już wiecie – jest nieoprocentowane. Niezależnie od tego, jaka to by była waluta, będzie traciła na wartości. Pozwólcie,że przypomnę historię Jacka z rozdziału o wartości pieniądza w czasie:
Jacek nie ufa bankom, oszczędza więc do skarbonki. Chciałby kupić swojemu dziecku mieszkanie, na prezent z okazji ukończenia studiów – czyli za 28 lat (o dziecko wraz z żoną zamierzają się starać za 3 lata). Mieszkanie kosztuje 300.000 złotych. Jacek policzył, że musi odkładać 892,86 złotych miesięcznie. I odkłada tę kwotę do skarbonki przez 28 lat.
Syn kończy studia. Był wspaniałym dzieckiem – prezent mu się należy. Okazuje się jednak, że mimo, odłożonych 300.000 złotych, nie starczy na mieszkanie. Brakuje… 300.000 złotych. Mieszkanie kosztuje teraz 600.000 złotych, jego cena wzrosła pod wpływem samej inflacji, sytuacja na rynku nieruchomości się nie zmieniła. A przecież wszyscy zawsze powtarzali, że inflacją się nie trzeba przejmować, bo 2,5% to niski poziom…
Gdy inflacja wynosi 2,5%, trzymanie pieniędzy w gotówce lub na nieoprocentowanym rachunku oznacza, że co roku tracimy 2,5%. Korzystając z Reguły 72 możecie policzyć, w jakim czasie ceny się podwoją.
Nieco bardziej ryzykownym instrumentem są obligacje skarbowe danego państwa. Ryzyko wynika ze sztywnego horyzontu inwestycyjnego. Kupując jeny, możemy sprzedać je w każdym momencie. Kupując chińskie obligacje, musimy czekać aż do końca okresu zapadalności, by odzyskać zainwestowane pieniądze.
Chińskie obligacje mogą się Wam wydać pewnie mało interesujące. Pokażę więc Wam jak wyglądają nasze rodzime.
Obecnie polski Skarb Państwa oferuje obligacje:
- na 3 miesiące (oprocentowanie stałe, 1,50% w skali roku),
- na 2 lata (oprocentowanie stałe, 2,10%),
- na 3 lata (zmienne oprocentowanie, 2,20% w skali roku przez pierwsze 6 miesięcy, potem oprocentowane ustalane co pół roku na poziomie stopy WIBOR 6M – obecnie wynosi 1,81%),
- na 4 lata (zmienne oprocentowanie, 2,40% w pierwszym roku, w kolejnych 1,25% + stopa inflacji ogłaszanej przez GUS),
- na 10 lat (zmienne oprocentowanie, 2,70% w pierwszym roku, w kolejnych 1,50% + stopa inflacji ogłaszanej przez GUS).
W ofercie są również dwie oferty specjalne, przygotowane dla osób, które otrzymują pieniądze z programu 500+: rodzinne obligacje skarbowe na 6 lat (zmienne oprocentowanie, 2,80% w pierwszym roku, w kolejnych 1,75% + stopa inflacji ogłaszanej przez GUS) oraz rodzinne obligacje skarbowe na 12 lat (zmienne oprocentowanie, 3,20% w pierwszym roku, w kolejnych 2,00% + stopa inflacji ogłaszanej przez GUS).
Jacek, za namową Darka, zdecydował się oszczędzać, pożyczając pieniądze Polsce. Wybrał 10-letnie obligacje skarbowe. Efekt swoich inwestycji policzył w wartościach realnych na dzień dzisiejszy.
Założył, że sytuacja na rynku nieruchomości za 28 lat będzie taka sama, jak jest teraz, a cena mieszkania, które kupi swojemu synowi w wartościach realnych na dzień dzisiejszy będzie wynosiła 300.000 zł. Oprocentowanie obligacji będzie wynosić 2 punkty procentowe ponad inflację – tyle samo wyniesie więc realna stopa procentowa. Korzystając z kalkulatora (obliczenia) obliczył, że będzie musiał oszczędzać 667 złotych miesięcznie.
Pamiętajcie jednak, że to jest 667 złotych miesięcznie według dzisiejszych cen. Każdego roku będzie musiał zwiększać wysokość składki w oparciu o stopę inflacji. Oznacza to, że jeżeli po roku GUS ogłosi, że wskaźnik inflacji wyniósł 2,5%, to Jacek od tego momentu będzie oszczędzał 683,67 zł, bo tyle będzie wówczas warte 667 złotych według dzisiejszych cen.
Kupując obligacje pożyczamy państwu pieniądze. W drugim najpopularniejszym podziale inwestycji stanowią więc one instrumenty dłużne. Niskie ryzyko obligacji wynika z wysokiego priorytetu spłaty – Państwo ma obowiązek wykupu obligacji w pierwszej kolejności. Odmowa wykupu obligacji jest równoznaczna z bankructwem państwa.
Niewypłacalność państwa to bardzo złożony problem. Jeżeli kupiłeś/aś obligacje państwa, które stało się niewypłacalne, to jedynym pocieszeniem dla ciebie może być to, że twoja sytuacja finansowa i tak jest lepsza niż wszystkich obywateli tego państwa.
W historii kilkanaście razy doszło do niewypłacalności jakiegoś państwa (ostatnio w listopadzie 2017 roku – Wenezuela, bardzo blisko bankructwa była również Grecja), nie jest mi jednak znany przypadek, w którym dane państwo nie spłaciłoby ostatecznie długów. Kilkukrotnie obligacje zostały spłacone pożyczką od Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
Potrafię jednak sobie wyobrazić, że jakieś państwo znika z mapy świata (jak Polska w XVIII wieku) i ostatecznie zainwestowane w tym państwie pieniądze zostałyby bezpowrotnie utracone.
Kolejnym instrumentem finansowym są depozyty bankowe, czyli lokaty. Obecnie (marzec 2019) najlepiej oprocentowane lokaty krótkoterminowe są w Idea Bank (Lokata nr 1, 2,90% do 1 mln zł) oraz w estońskim InBanku (Lokata Standardowa, od 2,45% przy lokacie trzymiesięcznej do 3,35% przy lokacie pięcioletniej do 50 tys. zł w pojedynczej lokacie, a 400 tys. zł we wszystkich lokatach dla klienta), a w dalszej kolejności w Plus Banku (Lokata Standardowa, 2,40%) i Alior Bank (Lokata Standardowa, 2,30%). W większości banków, krótkoterminowe lokaty są oprocentowane na poziomie 2%. Taki poziom lokat utrzymuje się od połowy 2016 roku.
Ryzyko oszczędzania pieniędzy na lokacie jest wyższe niż w przypadku obligacji skarbowych z prostego powodu: ryzyko bankructwa banku jest wyższe niż bankructwa państwa. Niemniej jednak, dodatkowym zabezpieczeniem w przypadku lokaty jest Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Jest to państwowy fundusz, który zapewnia bezpieczeństwo środków zdeponowanych w danym banku.
Wysokość gwarancji jest ograniczona do równowartości 100 tysięcy euro (ok. 415 tysięcy złotych). Jeżeli więc posiadasz większą kwotę, warto trzymać ją w różnych bankach. Pamiętać jednak należy, że w przypadku bankructwa zarówno banku jak i państwa, ryzyko całkowitej utraty pieniędzy zdeponowanych na lokacie jest dużo wyższe niż tych w formie obligacji skarbowych.
Poświęciłem dużo uwagi by opisać ryzyko inwestowania w bardzo bezpieczne instrumenty (obligacje skarbowe, lokaty bankowe), byście mogli zobaczyć, że ryzyko istnieje zawsze. Nawet w przypadku najbardziej bezpiecznych form inwestowania, które często są nazywane higienicznymi.
Instrumenty zrównoważone – możesz stracić podczas kryzysów finansowych
Teraz przejdziemy do instrumentów, które nie są już gwarantowane przez państwo.
Najbezpieczniejszymi instrumentami tego typu są obligacje korporacyjne. Kupując obligacje skarbowe pożyczamy pieniądze państwu, natomiast kupując obligacje korporacyjne pożyczamy pieniądze danej firmie. Pamiętajcie, że ta pożyczka ma bardzo wysoki priorytet spłaty: gdyby firma zbankrutowała, spłata obligacji następuje tuż po spłacie zobowiązań podatkowych.
Obligacje dużych i stabilnych firm są oprocentowane na niskim poziomie. Dla przykładu 5-letnie obligacje PKN Orlen z grudnia 2017 roku są oprocentowane na poziomie 1% + WIBOR 6M, czyli obecnie 2,81%, ale już 7-letnie obligacje Alior Banku z listopada 2017 roku na poziomie 2,7% + WIBOR 6M, czyli obecnie 4,51%.
Im mniejsza firma, tym wyższe oprocentowanie obligacji oferuje: 4 letnie obligacje GetBack S.A. z grudnia 2017 są oprocentowane na poziomie 4% + WIBOR 3M (obecnie: 5,73%), a notowana na rynku NewConnect Columbus Energy S.A. za 2-letnie obligacje z października 2017 oferowała oprocentowanie 8,4%.
Darek próbował namówić Jacka do tego, by wybrał obligacje korporacyjne. Obligacje Skarbu Państwa są bowiem według niego zbyt “higieniczne”. Jacek jednak nie dał się do tego przekonać. Nawet mimo tego, że Darek obliczył mu jakie osiągałby wyniki gdyby zainwestował w obligacje Kruk SA (3,5% + WIBOR 3M).
Oprocentowanie nominalne: 3,5% + 1,7% = 5,2%;
Zakładana średnia stopa inflacji w trakcie trwania oszczędzania: 2,5%;
Oprocentowanie rzeczywiste: (5,2% – 2,5%) / (1 + 2,5%) = 2,7% / 1,025 = 2,63%
Jacek musiałby wówczas oszczędzać 605 zł miesięcznie (obliczenia). To 62 zł miesięcznie mniej niż w przypadku obligacji skarbowych, co daje 744 zł rocznie, czyli 20.832 zł w ciągu 28 lat. Co więcej, analizowane obligacje są pięcioletnie, czyli wiążą się z dwukrotnie krótszym okresem zamrożenia pieniędzy.
Obligacje korporacyjne mogą być przedmiotem obrotu na rynku Catalyst. Jeżeli więc z jakiegoś powodu będziesz chciał/a zakończyć inwestycję, masz taką możliwość. Wadą Catalyst od momentu powstania jest jednak płynność – czasami chcąc sprzedać obligacje na rynku wtórnym trzeba uzbroić się w cierpliwość.
Kolejnym instrumentem finansowym są nieruchomości. Osobiście bardzo lubię nieruchomości: to jedna z niewielu form inwestycji, które można ubezpieczyć (ubezpieczeniem nieruchomości). Ponadto, zysk z inwestycji w nieruchomości pochodzi z dwóch źródeł: wzrostu jej wartości oraz czynszu (gdy jest wynajmowana). Zakup nieruchomości można też skredytować bardzo tanim kredytem, którego bank bardzo chętnie udzieli (kredyt hipoteczny).
Najlepszą, choć wymagającą wysiłku, formą inwestycji w nieruchomości jest zakup w celu wynajmu. Można wynajmować nieruchomości komercyjne (biura, lokale z witrynami, magazyny czy sale), mieszkalne (kawalerki, mieszkania 2-3 pokojowe, pojedyncze pokoje), kwatery pracownicze lub hotelowe (lokale w condohotelach). Zakres stóp zwrotu z najmu wynosi od 3 do 15% w skali roku – a do tego jeszcze wzrost wartości nieruchomości.
Ta forma inwestycji wymaga jednak dużo większej wiedzy i znajomości niż poprzednie. Trzeba wiedzieć gdzie można kupić nieruchomość, potrafić ocenić jej stan techniczny oraz wiedzieć w jaki sposób ją wynająć. Każdy etap (łącznie z zarządzaniem już wynajętą nieruchomością) można zlecić profesjonalistom – obniża to jednak rentowność inwestycji.
– Zazdroszczę ci trochę tego twojego inwestowania – westchnął Darek i zapił piwem. Dziewczyny zrobiły sobie dzisiaj maraton z Chilling Adventures of Sabrina, a panowie postanowili stoczyć pojedynek na ciemne piwa – Darek wybrał czeskiego Primatora, a Michał irlandzkiego Guinessa. – Też w przyszłości zainwestuję w nieruchomości.
Michał się uśmiechnął na wspomnienie tego uczucia podekscytowania, gdy marzył o inwestowaniu. Teraz, gdy od dwóch lat to robi, trochę mu spowszedniało. Widząc jednak iskry w spojrzeniu przyjaciela, pomyślał, że rzeczywiście, on też uwielbia nieruchomości.
– Może niedługo kupię czwarte mieszkanie. Zastanawiam się nad tym, czy nie sfinansować go częściowo kredytem.
– A jakie masz teraz stopy zwrotu?
– Skoro chcesz inwestować, to sam policz. – Michał wiedział, że dla Darka to może być dobra zabawa. – Mam trzy mieszkania: kawalerkę, dwupokojowe i trzypokojowe. Kawalerkę kupiłem za 190.000 zł i wynajmuję za 1500 zł. Najemca pokrywa opłaty, ale ja muszę jeszcze opłacić ubezpieczenie nieruchomości za 95 zł rocznie i opłatę za zarządzanie nieruchomością: 120 zł miesięcznie.
– Za zarządzanie nieruchomością? A po co?
– Sprzedając firmę powiedziałem sobie, że chcę być rentierem. Zdecydowałem więc po prostu zainwestować w nieruchomości. Nie chcę robić z tego pracy. Jedyne co mnie interesuje, to wpływ na konto. Miałem do wyboru oddać mieszkanie w podnajem komuś za 1000 zł albo zatrudnić firmę do zarządzania. Uznałem, że to drugie będzie dla mnie lepsze.
– A czym to się różni?
– Oddając mieszkanie w podnajem podpisuję umowę na kilka lat, na przykład 10, a podnajmujący już dalej martwi się o to, by zarobić na mieszkaniu. Ja natomiast muszę szukać najemcy,ale gdy już znajdę, obsługą zajmuje się firma zarządzająca. Uznałem, że mogę raz na jaki czas wystawić mieszkanie na portalach ogłoszeniowych. Ale pilnować regularnych wpłat czynszu, załatwiać spraw w gazowni, wodociągach, elektrowni, pomagać w naprawach – tego to mi się już nie chce. Robi to kto inny, a ja płacę miesięcznie 120 zł.
– O.K No to masz 1500 zł przychodu i 128 zł kosztów… A, czekaj. Jeszcze podatek. Ryczałt, 8,5%, tak? To 127 złotych. To 1245 zł zysku miesięcznie, a więc 14.940 zł rocznie. Czyli twoja stopa zwrotu wynosi 7,86%.
– Całkiem dobrze, nie? A ile by było, gdybym oddał w podnajem?
– No to wtedy miałbyś 1000 zł przychodu, płacił za ubezpieczenie i płacił podatek 85 zł. Czyli zysk 907 zł, a stopa zwrotu 5,73%.
– No, widzisz. Wydaje mi się, że warto raz na jakiś czas wystawić ogłoszenie o wynajmie, by mieć wyższą stopę zwrotu. W sumie to kawalerkę i mieszkanie dwupokojowe tylko raz wystawiłem i od razu zgłosili się chętni. Nie było z tym problemu. Co innego z mieszkaniem trzypokojowym.
– A to nie jest tak, że na trzypokojowe chętna powinna być jakaś rodzina i zostać dłużej?
– Może i tak by było, ale ja w tym mieszkaniu jeden pokój podzieliłem na dwa mniejsze i wynajmuję cztery pokoje, każdy osobno.
– Tak się bardziej opłaca?
– No, zdecydowanie! Mieszkanie kosztowało 315.000 zł, koszty wydzielenia pokoju to 6.000 zł. A każdy pokój wynajmuję za 800 zł + opłaty.
– Też masz firmę do zarządzania?
– Tak, ale za cztery pokoje biorą trochę więcej, bo zamiast 8%, 12%.
– Czyli 4 pokoje to 3200 zł miesięcznie. I do tego 384 za zarządzanie, 272 podatku i…
– …i 204 rocznie za ubezpieczenie.
– …to masz 2.527 zł zysku miesięcznie, a więc 30.324 zł rocznie. Stopa zwrotu to 9,45%. Faktycznie bardziej się opłaca.
-Tak. A szczególnie, że mieszkanie trzypokojowe jest ciężej wynająć niż kawalerkę.
– Ale gdybyś sam się wszystkim zajmował, to przy kawalerce… 1500 zł czynszu minus 8 zł miesięcznie za ubezpieczenie i 127 zł podatku to 1365 zł zysku miesięcznie, czyli 16.380 zł rocznie i stopa zwrotu 8,62%. A przy mieszkaniu 3200 zł czynszu minus 272 zł podatku i 17 zł za ubezpieczenie, to 2911 zł zysku miesięcznie, więc 34.932 zł rocznie. Stopa zwrotu to 10,88%.
– Tutaj masz rację. Ale wiesz, mimo wszystko wolę moje 9,45% i spokój.
W nieruchomości można też zainwestować za pośrednictwem funduszy inwestycyjnych zamkniętych lub w formie crowdfundingu (np. Mzuri CrowdFund Inwesting). Wówczas kupujemy udział w nieruchomości, która będzie zarządzana przez profesjonalistów.
– A wiesz Darek, pod uwagę też brałem zainwestowanie w kamienicę.
– W kamienicę? No co ty?! Przecież to chyba dużo kasy trzeba…?
– Tak, ale nie sam. Moja firma, która zarządza nieruchomościami, ma też taką propozycję: zbierają grupę inwestorów, ci zakładają spółkę i wspólnie kupują kamienicę. Była taka czteropiętrowa kamienica w Poznaniu, która kosztowała 3 miliony 200 tysięcy złotych. Do tego jeszcze trzeba było przeznaczyć 300 tysięcy w remont, więc cała inwestycja to 3,5 miliona. Ale było tam 12 mieszkań trzypokojowych. Z każdego mieszkania chcieli zrobić kawalerkę i po dwa pokoje. Wszystkim: remontem, zarządzaniem i wynajmowaniem zajmowałaby się ta firma, w zamian za co mieli objąć 25% udziałów w nieruchomości – a pozostałe 75% dla inwestorów.
– Czyli zgłosiliby się inwestorzy, wpłaciliby 3,5 złotych i założyli spółkę, która kupiłaby kamienicę, tak? A ile można było na tym zarobić?
– Powstałoby 12 kawalerek, których średnia cena wynajmu to 1200 złotych oraz 24 pokoje, które byłyby po 700 zł. 28.800+16.800. Ale tutaj byłyby jeszcze inne opłaty: księgowość, utrzymanie tej kamienicy, podatek CIT. Szacowali, że miesięczny zysk firmy wyniósłby około 36.500 złotych. Chciałem zainwestować 500.000 złotych, za co miałbym 10,70% udziałów. Przy takim zysku dostawałbym 3905 zł miesięcznie dywidendy, od której musiałbym zapłacić podatek “Belki” (18%).
– Czyli 702 zł podatku. To miałbyś 3203 zł zysku miesięcznie, 38.456 zł rocznie, 7,69% stopy zwrotu. Czyli mniej więcej tyle, ile masz z kawalerki.
Skoro już przy funduszach jesteśmy: kolejnym sposobem inwestowania są właśnie fundusze inwestycyjne otwarte. Jest to zbiorowa forma inwestowania: tysiące inwestorów kupuje jednostki uczestnictwa danego funduszu, a specjaliści inwestują te środki w sposób określony w polityce inwestycyjnej funduszu.
Podstawowy podział funduszów jest taki sam, jaki zastosowałem tutaj: bezpieczne, mieszane (zrównoważone) oraz agresywne. Rodzajów funduszy jest jednak dużo więcej: akcyjne, dłużne, pieniężne, surowcowe, nieruchomości, absolutnej stopy zwrotu, stabilnego wzrostu, aktywnej alokacji czy ochrony kapitału.
Fundusze można kupić bezpośrednio w Towarzystwie Funduszy Inwestycyjnych, na platformie inwestycyjnej (np. BOSSa Fund lub Supermarket Funduszy Inwestycyjnych) lub w formie ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi (tzw. unit-link lub polisa inwestycyjna).
W dłuższym okresie fundusze zarabiają średnio 4-10% w skali roku; mogą zarobić i kilkadziesiąt procent, ale mogą też tyle samo stracić.
Ostatnią formą inwestycji, którą zaliczę do inwestycji o zrównoważonym ryzyku, są akcje spółek wypłacających dywidendę. Na GPW są one zgrupowane w indeksie WIGdiv. W jego skład wchodzą spółki, które charakteryzują się najwyższą stopą dywidendy na koniec listopada każdego roku oraz w ostatnich 5 latach obrotowych wypłaciły dywidendę, co najmniej trzykrotnie.
Obecnie w jego skład wchodzą 42 spółki różnej wielkości, zarówno państwowe giganty (GPW, KGHM, PKN Orlen, PKO BP), duże prywatne firmy (jak Asseco, CCC, Energa, Eurocash czy LPP), jak i te mniejsze (Oponeo.pl, Rainbow Tours czy LiveChat). Mediana stopy dywidendy wynosi 3,5%.
Podobnie jak w przypadku nieruchomości na wynajem – zysk z inwestycji w spółki dywidendowe pochodzi z dwóch źródeł: zmiany jej wartości oraz wypłacanej raz w roku dywidendy.
Instrumenty ryzykowne – możesz stracić w każdym momencie
Ryzykowne formy inwestycji to takie, przy których strata może nastąpić w każdym momencie. Wymagają one większej wiedzy niż poprzednie.
Przede wszystkim są to akcje. Zakup akcji to nic innego jak zakup cząstki przedsiębiorstwa. Są one notowane na giełdach – w Polsce na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. Akcje największych spółek wchodzą w skład indeksów giełdowych: odpowiednio WIG20, WIG30, mWIG40 czy sWIG80. Wszystkich spółek na giełdzie jest jednak 390.
By kupić akcje, trzeba założyć rachunek maklerski. Prowizja od zakupu akcji wynosi zazwyczaj 0,39% (min. 3 zł). Domów maklerskich jest dosyć sporo, ale w internecie nie brakuje porównań.
Kolejnym etapem inwestowania może być inwestowanie w akcje na innych rynkach – w Niemczech (Deutsche Boerse), Londynie (London Stock Exchange) czy Nowym Jorku (New York Stock Exchange). W tym przypadku wskażę konkretny dom maklerski, który umożliwia dosyć tanie inwestowanie na całym świecie: jest to holenderski dom maklerski DeGiro.
DeGiro jest również najtańszym domem maklerskim jeżeli chodzi o inwestowanie na GPW (1 zł + 0,08%), jednak jest pozbawiony kilku ciekawych rozwiązań, będących standardem w innych domach, jak chociażby komunikatów, analiz, dodatkowych aplikacji ułatwiających analizę czy możliwości zakupu rozszerzonego arkusza zleceń (zamiast 1 najlepszej oferty kupna/sprzedaży – 5 ofert).
Inwestować również można w różnego rodzaju fundusze inwestycyjne zamknięte. Mogą to być produkty strukturyzowane (instrumenty finansowe złożone z kilku innych instrumentów), mogą to być formy zbiorowego inwestowania w nieruchomości, fundusze pożyczkowe lub fundusze seed i venture capital.
Najbardziej ryzykowne formy inwestowania. Tylko dla świadomych ryzyka.
Bardziej ryzykowną formą inwestycji są spółki notowane na rynku New Connect. Są to małe firmy, bardzo często na początkowym etapie rozwoju. By zacząć inwestować w ten sposób musisz mieć jednak zaawansowaną wiedzę dotyczącą budowania biznesu, by potrafić wybrać spośród setek firm te kilka perełek, które staną się drugim LPP czy Eurocashem.
Pewnego dnia Magda rozmawiała z Darkiem o inwestycjach. Słuchając opowieści o inwestycjach Michała wtrąciła, że jej koleżanka z czasów liceum, Julia, jest programistką. Część oszczędności przeznacza na dosyć ryzykowne inwestycje: mianowicie co roku 4.000 zł inwestuje na NewConnect. Takie wyznanie nie mogło skończyć się niczym innym, jak zaproszeniem Julii na ciasto. Darek zafascynowany słuchał jej opowieści o inwestowaniu.
– Rozmawiając z kolegą, który chciał założyć własną firmę pomyślałam, że to całkiem fajna idea: pożyczać pieniądze pasjonatom na rozwój ich biznesu. Kto wie, czy nie trafię na kolejny CD Project? – wytłumaczyła, skąd wziął się pomysł na taki sposób inwestowania. – Gdy zaczęłam już trochę zarabiać, postanowiłam, że nie będę wszystkiego wydawać. Mam 7.000 złotych na rękę, na życie wydaję połowę, a połowę oszczędzam i inwestuję. Mam mieszkanie na wynajem na kredyt, rata to 1800 zł. 4.000 przeznaczam na inwestycje w NewConnect, a resztę po połowie na obligacje korporacyjne oraz spółki dywidendowe.
– A w jaki sposób wybierasz spółki, w które zainwestujesz?
– Mój chłopak zaoferował, że będzie mi robił analizy finansowe; jest po Uniwersytecie Ekonomicznym. Stwierdziłam jednak, że wolę się kierować przeczuciem. Czytam więc ogłoszenia o debiutach, i jeżeli jakaś spółka mnie do siebie przekona, inwestuję w pierwszej ofercie publicznej. – Julia wyciągnęła z torby kilkanaście kartek zadrukowanych tabelkami. – Magda mówiła, że się pasjonujesz inwestycjami. Przyniosłam więc podsumowanie moich inwestycji. Chcesz zobaczyć?
Darek o mało nie przewrócił stołu, nie rozlał kawy i nie włożył rękawa w ciasto, rzucając się na historię inwestycji Julii.
Spółka Cena Kupione akcje Wartość Data Obecna cena Wartość QUBICGAMES 2 500 1000 29 IX 2016 1.69 845 T-Bull SA 90.74 11 998.14 3 XI 2016 32.6 358.6 Termo2Power 0.1 10000 1000 29 XII 2016 0.46 4600 Scope Fluidics 18 55 990 16 VIII 2017 26.8 1474 NextBike Polska 117.65 8 941.2 23 VIII 2017 68 544 Śląskie Kamienice SA 3.88 257 997.16 7 IX 2018 3.21 824.97 XTPL SA 66 15 990 14 IX 2017 219 3285 Cambridge Chocolate Technologies 8.7 114 991.8 10 XI 2017 1.25 142.5 Brand24 31.76 31 984.56 30 I 2018 35.7 1106.7 Passus SA 5.07 197 998.79 17 VII 2018 11 2167 Medinice SA 13 76 988 25 IX 2018 6.5 494 PURE BIOLOGICS S.A. 19.5 51 994.5 11 XII 2018 20.42 1041.42 SUMA 11,874.15 zł 16,883.19 zł – Widzę, że całkiem dobrze Ci idzie, Julio! – powiedział z uznaniem, gdy zapoznał się z danymi. – Jest trochę nieudanych inwestycji, jak T-Bull czy Cambridge Choccolate, gdzie straciłaś prawie wszystko, ale udane inwestycje wszystko rekompensują. Dla przykładu, Termo2Power jest warte ponad cztery i pół raza więcej, niż było gdy kupowałaś ich akcje!
– Tak, mój chłopak mi powiedział, że New Connect jest zbyt ryzykowny, bym mogła kupować większe ilości akcji jednej spółki. Dlatego muszę dywersyfikować. Więc tak robię, i jak widzisz, gdybym dzisiaj wszystko sprzedała, to zarobiłabym więcej niż na lokatach, funduszach i innych inwestycjach – odpowiedziała. – Moja “strategia”, jeżeli można to tak nazwać, polega na wybieraniu spółek, które wydają się być nowoczesne i skalowalne. Ale nie mam wiedzy, która pozwalałby określić, że ta konkretna spółka osiągnie sukces, dlatego inwestuję w wiele takich spółek. Jak widzisz, Tempo2Power zarobiła tyle, że pokryła straty wszystkich nietrafionych decyzji.
Jeżeli dysponujesz większym kapitałem, możesz przystąpić do sieci aniołów biznesu – wówczas będziesz miał dostęp do ofert inwestycji w startupy.
Jeżeli dysponujesz dużą wiedzą na temat działania rynków finansowych, możesz zainwestować w kontrakty terminowe lub opcje. Inwestycja w derywaty jest jednak powiązana z dźwignią finansową (czyli pożyczką): inwestując 10 tysięcy złotych tak naprawdę kupujesz aktywa o wartości 100 tysięcy.
Podstawy inwestowania
Inwestuj tylko w to, co rozumiesz
Podstawowa zasada inwestowania brzmi: inwestuj w to, co rozumiesz. Jeżeli nie umiesz przeczytać rachunku przepływów pieniężnych przedsiębiorstwa lub nie wiesz skąd wziąć dane do policzenia wskaźnika C/WK – nie inwestuj w akcje. Jeżeli nie znasz Łodzi, nie kupuj tam mieszkania na wynajem. Jeżeli nie wiesz co to jest OPEC i jakie stosunki panują pomiędzy Rosją, a Chinami, nie inwestuj w polisę inwestycyjną kupującą zakaukaską ropę z lewarem na opcjach na jeny.
Z początku możesz rozumieć niewiele: jak działają obligacje skarbu Państwa czy lokaty. Ale szybko możesz się nauczyć, jak funkcjonują obligacje korporacyjne, a stąd już prosta droga do funduszy inwestycyjnych czy akcji.
Rozważ strategie zabezpieczające
Jeżeli nie dostałeś objawienia lub tajnych, a jednocześnie pewnych informacji o zbliżających się genialnych informacjach na temat konkretnej spółki, to warto przemyśleć zastosowanie strategii zabezpieczających. Takie strategie są trzy.
Pierwszą jest dywersyfikacja, czyli podzielenie swojego portfela na kilka części i zainwestowanie w różne instrumenty finansowe. Dla przykładu: część zostanie odłożona na lokacie, część zainwestowana w fundusze surowcowe, a część w akcje z sektora bankowego oraz nowych technologii. Każda z tych inwestycji będzie miała inny wynik, więc zredukujesz ryzyko nietrafnego wyboru instrumentu finansowego.
Jeżeli się okaże, że fundusz surowcowy zarobił 12%, akcje z sektora bankowego 9%, ale te z sektora nowych technologii straciły 4%, to twój wynik z tej części portfela wyniesie ok. 5,5%. Owszem, inwestując wszystko w sektor bankowy można było osiągnąć 9%, ale wybierając sektor nowych technologii, stracić 4%. Dywersyfikacja zabezpiecza przed nietrafionymi decyzjami inwestycyjnymi, kosztem niższej stopy zwrotu.
– Ale kierujesz się dywersyfikacją nie tylko przy wyborze spółek na NewConnect, ale też w całych swoich inwestycjach – zauważył Darek.
– Tak, oszczędzam miesięcznie 3.500 złotych. Na mieszkanie przeznaczam 1.800 zł, mniej więcej 330 złotych na NewConnect, a resztę, ok. 1370 złotych na zakup obligacji korporacyjnych lub spółek dywidendowych. – odpowiedziała Julia. – Moje inwestycje są więc dosyć dobrze zdywersyfikowane: mam nieruchomość, która przynosi mi stały miesięczny dochód i stopniowo rośnie na wartości, akcje na NewConnect, które stanowią moją agresywną inwestycję: chcę zarobić na nich więcej niż 20 procent w skali roku, ale liczę się też z możliwością straty, a także akcje dywidendowe i obligacje korporacyjne, które przynoszą mi również regularny, ale co roczny dochód.
– Widzę, że lubisz inwestycje, które wiążą się z przepływami finansowymi.
– Dokładnie. To też dlatego, że ciężko byłoby mi zdecydować, kiedy się wycofać z inwestycji. Tak to mam nieruchomość, już teraz zarabiam na czynszu, mam akcje, już teraz zarabiam na dywidendach i mam obligacje, i już teraz zarabiam na kuponach.
Dywersyfikacja zabezpiecza cię przed ryzykiem błędnego doboru instrumentów finansowych. Druga strategia natomiast zabezpiecza przed ryzykiem wyboru złego momentu zakupu. Jest to uśrednianie ceny.
Polega to na tym, by w regularnym odstępie czasu kupować dany instrument finansowy za konkretną – stałą – kwotę. Zazwyczaj podaje się przykład z funduszami inwestycyjnymi (co miesiąc kupuj jednostki uczestnictwa za 200 złotych), więc ja podam przykład z zakupem akcji.
– A ty w coś inwestujesz?
– Tak. Inwestuję 600 złotych miesięcznie – odpowiedział Darek. – Mam w portfelu trzy równe części: fundusz inwestycyjny (surowcowy), akcje dwóch spółek z sektora bankowego (Pekao SA oraz ING) oraz akcje dwóch spółek z sektora nowych technologii (LiveChat i CD Projekt).
– No proszę, portfel też dobrze zdywersyfikowany: surowce, akcje banków i firm z nowych technologii – zauważyła Julia. – W jaki sposób je kupujesz?
– 200 złotych miesięcznie przeznaczam na zakup jednostek uczestnictwa funduszu i jest to stała kwota. Uznałem, że z powodu opłat na koncie maklerskim, akcje zamiast co miesiąc, będę kupować co dwa miesiące. Dlatego część przeznaczoną na akcje umieściłem na miesięcznej lokacie, by w następnym miesiącu kupić akcje Pekao SA za 801 złotych. Po kolejnych dwóch miesiącach kupiłem akcje LiveChat, potem ING, a potem CD Projekt i znowu Pekao SA. Dzięki temu prowizja w domu maklerskim wynosi 0,39%.
– No tak, większość domów maklerskich pobiera prowizję nie niższą niż 3 zł, więc gdybyś kupował akcje co miesiąc, za 400 złotych, płaciłbyś większą procentowo prowizję.
– Wyniosłaby 0,75%. Oprócz dywersyfikowania, uśredniam też cenę.
– A co to znaczy?
– Kupuję akcje regularnie, zarówno wtedy, gdy są tańsze, jak i wtedy, gdy są droższe, zmniejszając ryzyko złego doboru momentu zakupu. – Darek wyciągnął telefon i tym razem on pochwalił się swoimi wynikami. – Spójrz na wynik inwestycji z akcji ING. Kupuję je co 8 miesięcy. Pierwsze 6 akcji kosztowało po 131,03, kolejne po 122,64. Potem cena spadła tak, że mogłem kupić 7 akcji po 113,12, aż zaczęła rosnąć: w następnych okresach kupiłem 5 akcji po 151,00, 4 akcje po 179,10 i 3 akcje po 212,60. To była prawie najwyższa cena, do jakiej ING doszło, potem znowu cena zaczęła spadać. Na koniec września 2018 kupiłem 4 akcje po 182,80.
– Dzisiaj kosztuje 198 złotych, więc w przypadku wszystkich akcji kupionych poniżej tej ceny osiągnąłbyś zysk. Tylko raz kupiłeś po wyższej cenie niż mógłbyś dzisiaj sprzedać. Bardzo podoba mi się ta strategia. Nie musisz męczyć się z wyborem daty zakupu, tylko po prostu kupujesz regularnie.
Trzecią strategią jest Stop Loss, czyli cięcie strat. Jeżeli cena danego instrumentu podąży całkowicie w przeciwną stronę niż oczekiwałeś/aś, lepiej szybko sprzedać, tracąc sumę, którą jesteś w stanie zaakceptować, niż czekać z nadzieją „a nuż się odbije”.
– Ja też raz zainwestowałam, ale to nie do końca dla mnie – powiedziała Magda, zapytana, co myśli o inwestowaniu w akcje. – Pod koniec czerwca 2017 kupiłam 20 akcji Asseco po 48,10 każda. Gdy tylko kupiłam, cena zaczęła spadać. Teraz już wiem, że powinnam określić Stop Loss na poziomie 5% i po miesiącu spadków sprzedać za 45,30, natychmiast po przekroczeniu mojego poziomu akceptowalnej straty. Nie zrobiłam tego. Nie sprzedałam też w sierpniu, ani we wrześniu, bo „a nuż się odbije”. Pod koniec stycznia jedna akcja była warta 43,60, czyli prawie 10% mniej. Ostatecznie Asseco wróciło do ceny zakupu.
– Na szczęście teraz cena Asseco idzie do góry.
– Tak. Dlatego zrobiłam już zlecenie sprzedaży za 56 złotych. Ostatecznie to będzie 16% zysku w półtora roku, ale to nie na moje nerwy. Naprawdę, wolałabym stratę 5% po miesiącu i zainwestować w coś innego, co nie będzie fundować mi takich emocji. Dlatego jeżeli będę dalej inwestować, to na pewno następnym razem ustawię sobie Stop Loss.
Zanim zaczniesz, wyznacz sobie zasady i się ich trzymaj
Trzecią, bardzo ważną zasadą inwestowania jest trzymanie się planu. Trzeba wyznaczyć sobie zasady i się ich trzymać, ponieważ największym wrogiem inwestora jest jego psychika. Chciwość, włączająca się podczas hossy, sprawia, że przegapia on szczyt i sprzedaje akcje wtedy, gdy lecą na łeb, na szyję.
Nadzieja, że „a nuż się odbije” sprawia, że inwestor zalicza kolejne –dziesiąt procent straty.
Kolejne próby usprawiedliwienia siebie nie są mi obce: „10% straty – ojej, przegapiłem. Trudno, poczekam, odbije się; 20% straty, 30% straty, 70% straty…”. Do dzisiaj trzymam akcje Biotonu, kupione prawie 10 lat temu za 900 złotych, dzisiaj warte niecałe 300.
Trzymając się ustalonych zasad, zabezpieczamy się przed złym wpływem naszych emocji na wynik inwestycji. Jeżeli więc ustalisz, że sprzedajesz akcje ING, gdy tylko zostanie przebita dwuletnia linia trendu – gdy to się stanie, musisz rozpocząć proces sprzedaży. Jeżeli ustalisz poziom 5% Stop Loss, gdy zostanie on osiągnięty, należy jak najszybciej pozbyć się akcji. Inaczej możesz dotrzeć – tak jak ja – do niemal 70% straty.
Jak zacząć?
Przede wszystkim, ustal podstawowe parametry swojej inwestycji. Ile chcesz inwestować? Jak długo ma trwać inwestycja? Jaki cel chcesz osiągnąć? Jakie ryzyko jesteś w stanie zaakceptować?
Na ich podstawie będziesz mógł/mogła wybrać odpowiednie instrumenty finansowe. Chcesz inwestować 300 zł miesięcznie, by uzbierać 50 tysięcy za 10 lat – na wkład własny do mieszkania dla Twoich dzieci na studiach? Musisz zbudować portfel, który pozwoli ci uzyskać 7,11% rzeczywistego oprocentowania w skali roku. Przypominam o możliwości korzystania z kalkulatora.
Jeżeli inflacja w tym czasie będzie trzymała się celu inflacyjnego, twój portfel powinien więc osiągnąć ok. 9,6% w skali roku. Obligacje korporacyjne nie wystarczą – wiesz już, że musisz zdecydować się na nieruchomość na wynajem lub agresywne fundusze inwestycyjne.
Wiedząc, w jaki sposób powinieneś/powinnaś inwestować, pora wybrać konkretne instrumenty. Na sam koniec, musisz przygotować dokładny plan inwestowania. Kiedy i jakie środki przeznaczyć na zakup jakich instrumentów? Jakich zasad inwestycyjnych się trzymać? Co może się złego przytrafić, jak rozpoznać, że właśnie się przytrafia, i co zrobić, jeżeli się przytrafi?
Więcej o inwestowaniu możecie przeczytać na blogu.
Streszczenie:
Inwestowanie to proces, polegający na wyrzeczeniu się bieżącej konsumpcji na rzecz niepewnych, przyszłych korzyści. Ryzyko inwestycyjne występuje w każdym rodzaju inwestycji; wraz ze wzrostem oczekiwanej stopy zwrotu rośnie ryzyko inwestycyjne. Inwestując w instrumenty bezpieczne nie stracisz, jeżeli nie wydarzy się katastrofa. Instrumenty te są gwarantowane przez stabilne gospodarczo i politycznie państwa. Są to waluty tych państw, obligacje skarbowe (instrumenty dłużne), depozyty bankowe, czyli lokaty.
Inwestując w Instrumenty zrównoważone możesz stracić podczas kryzysów finansowych. Nie są one gwarantowane przez państwo. Są to obligacje korporacyjne (mogą być przedmiotem obrotu na rynku Catalyst), fundusze inwestycyjne (można w nie inwestować bezpośrednio, poprzez platformę inwestycyjną lub ubezpieczenie na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym) oraz nieruchomości. Te ostatnie można ubezpieczyć, zysk pochodzi z dwóch źródeł: wzrostu jej wartości oraz czynszu, a sam zakup można skredytować bardzo tanim kredytem. Dzieli się je na nieruchomości komercyjne, mieszkalne i kwatery pracownicze lub hotelowe. Trzeba wiedzieć gdzie można kupić nieruchomość, potrafić ocenić jej stan techniczny oraz wiedzieć w jaki sposób ją wynająć. W nieruchomości można też zainwestować za pośrednictwem funduszy inwestycyjnych zamkniętych lub w formie crowdfundingu. Ostatnią formą inwestycji o zrównoważonym ryzyku, są akcje spółek wypłacających dywidendę. Na GPW są one zgrupowane w indeksie WIGdiv. Podobnie jak w przypadku nieruchomości na wynajem – zysk z inwestycji w spółki dywidendowe pochodzi z dwóch źródeł: zmiany jej wartości oraz wypłacanej raz w roku dywidendy.
Inwestując w instrumenty ryzykowne możesz stracić w każdym momencie. Wymagają one większej wiedzy niż poprzednie. Przede wszystkim są to akcje (części przedsiębiorstwa) notowane na giełdach. By je kupić, trzeba założyć rachunek maklerski. Można też inwestować w akcje na innych rynkach. W dalszej kolejności są różnego rodzaju fundusze inwestycyjne zamknięte. Mogą to być produkty strukturyzowane, formy zbiorowego inwestowania w nieruchomości, fundusze pożyczkowe lub fundusze seed i venture capital.
Najbardziej ryzykowne formy inwestowania są przeznaczone dla osób świadomych ryzyka. To spółki notowane na rynku New Connect, inwestycje w startupy poprzez sieci aniołów biznesu, kontrakty terminowe lub opcje.
Inwestuj tylko w to, co rozumiesz. Jeżeli nie umiesz przeczytać rachunku przepływów pieniężnych przedsiębiorstwa nie inwestuj w akcje. Rozważ strategie zabezpieczające: dywersyfikację (podzielenie portfela na kilka części i zainwestowanie w różne instrumenty finansowe), uśrednianie ceny (kupowanie danego instrumentu finansowego za konkretną – stałą – kwotę w regularnym odstępie czasu) i Stop Loss (cięcie strat).
Zanim zaczniesz, wyznacz sobie zasady i się ich trzymaj, ponieważ największym wrogiem inwestora jest jego psychika. By zacząć ustal podstawowe parametry swojej inwestycji (Ile, jak długo, jaki cel i jakie ryzyko). Następnie wybierz odpowiednie instrumenty finansowe, a na koniec, przygotuj dokładny plan inwestowania.
Pojęcia
inwestowanie, oszczędzanie, ryzyko inwestycyjne, stopa zwrotu, horyzont inwestycyjny, waluty, obligacje skarbowe, depozyty bankowe (lokaty), niewypłacalność, Bankowy Fundusz Gwarancyjny, obligacje korporacyjne, Catalyst, New Connect, GPW, giełda, płynność, nieruchomości, wzrost wartości, nieruchomości komercyjne, nieruchomości mieszkalne, kwatery, fundusze inwestycyjne zamknięte, crowdfunding, fundusze inwestycyjne otwarte, platforma inwestycyjna, ubezpieczenie na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, akcje dywidendowe, indeks giełdowy, akcje, rachunek maklerski, sieć aniołów biznesu, kontrakty terminowe, opcje, dywersyfikacja, uśrednianie ceny, stop loss, parametry inwestycji.
W poprzednim rozdziale:
przypomnij sobie o podatkach obciążających dochód
Następnym rozdział
pojawi się wkrótce
Literatura:
Jajuga, Jajuga